jak zwykle przywitała nas cisza i piękne widoki
na szczęście bez wszędobylskich ludzi
przez cały pobyt towarzyszył nam śpiew trznadla
uwijały się motylki i ważki
spotkaliśmy też czaplę
najpierw brodziła po wodzie w towarzystwie pliszek
a potem odleciała i usiadła na drzewie
Jak zwykle sokole oko, refleks i mistrzowskie kadry!
OdpowiedzUsuń