Rano było bardzo chłodno ale słonecznie.
Poszłyśmy na wojskową łączkę.
Niestety kompletnie nie było obiektów do fotografowania.
Oto co udało mi się wypatrzeć:
Wracając przez krowią łączkę zobaczyłyśmy jak lis skradał się do ptactwa na podwórku.
Potem słyszałyśmy głośne gdakanie drobiu. Chyba mu się udało skubnąć jakiegoś ptaka.
Ty i tak zawsze coś wypatrzysz - a to motylki, a to muszki, ta śliczna żółta liszka, nie mówiąc o akcji z liskiem! A ja znowu nie mam nic...
OdpowiedzUsuńAle swietna ta zolta gasieniczka... ciekawe co z niej wyrosnie?
OdpowiedzUsuń